Informacja

Informacja
Informacja

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Kazanie na 2. niedzielę po Objawieniu

„Wina nie mają.”  Jakże proste a z kolei wiele mówiące słowa Maryi.  „Wina nie mają” Bez wypowiedzenia formalnej prośby Maryja w uniżony i delikatny sposób zaznacza zaistniałą potrzebę i z głębokim zaufaniem pozostawia jej rozwiązanie Boskiemu Synowi. „Wina nie mają” te pokorne słowa Służebnicy Pańskiej nie musiały długo czekać na swój skutek. Mimo iż następujący cud wywołuje w nas podziw, zatrzymajmy się jednak przy prośbie Maryi. Jest ona dla nas pouczająca po pierwsze przez wielką ufność Maryi po drugie przez szybki skutek. To jest dla nas upomnienie do podwójnego zaufania.
Pierwsze brzmi: Módl się jak Maryja z ufnością do Boga. Motywem jej prośby jest zaufanie, to zaufanie towarzyszy również jej prośbie. Pokazuje to przedmiot prośby. Cud. Z kontekstu i odpowiedzi jaką otrzymała od Pana Jezusa jasno wynika, że Maryja oczekuje cudownej pomocy. Jako Matka mogła powiedzieć, żądać więcej, aby zrobił to czy tamto w określony sposób. Ale zawsze tylko w sferze ludzkich umiejętności. Do czynów wykraczających poza tę sferę nie miała ona prawa. A jednak Maryja żąda boskiego czynu. Żąda ukazania się Pana Jezusa jako Stworzyciela, Pana świata, jako Boga. Jak wielkie zaufanie. Jaka śmiała ufność. Ufność, która nie cofa się przed pragnieniem rzeczy wielkich.
Maryja również nie miała najwidoczniej  żadnego poważnego, popierającego swą prośbę powodu. Nie chodziło tu przecież o przebaczenie, grzechów, o pocieszenie wdowy. Maryja prosi o przedłużenie radości pary młodej. Ta prośba mogłaby się wydać nawet niestosowna, gdyż  nie ma ona przecież ani przykładu cudu z przeszłości ani poręczenia na cud. A jednak ufność bierze górę, że Pan Bóg nie gardzi nawet najskromniejszymi prośbami swych małych stworzeń.
Jej ufność wynika również ze sposobu w jaki przedstawia swoją prośbę. Nie poprzedza jej długim wstępem. Nie zaczyna nawet słowem przepraszam, czy mogła bym prosić… Wyrażając swe pragnienie nie tłumaczy powodów swojej prośby. Nie słyszymy z jej ust,  że nowożeńcy godni są pomocy. Nie czytamy drastycznego, przekonywującego opisu ich biedy. Nie argumentuje swej prośby wielką sympatią do młodej pary. Nic z tych rzeczy. „Wina nie mają”. To wszystko. Spokojnie, poufnie i lakonicznie wymawia trzy słowa: „Wina nie mają”. Do Maryi można zastosować słowa „A modląc się nie mówcie wiele, jak to czynią poganie, którzy mniemają, że dla wielomówności swojej będą wysłuchani”. Dusza oddana Bogu wyraża prosto swą prośbę. Wie, że Pan Bóg zna jej potrzeby i jeśli taka jest Jego wola zaradzi im bez wielu słów. Taka dusza nie próbuje za wszelką cenę przekonać Pana Boga, a rzuca się w objęcia ufności w Jego opatrzność.
Wielką ufność Maryi wyraża w końcu jej nadzieja po pozornej odmowie. Odpowiedź naszego Pana jest wręcz zniechęcająca „Co mnie i tobie niewiasto?  Pan Jezus stawia się tutaj jako Bóg naprzeciw Niej , naprzeciw stworzenia.  Zaprzecza uzasadnieniu takiego śmiałego pragnienia Maryi. Jest to wystawienie pokory Matki Najświętszej na próbę. Na którą jest wystawiona również ufność Maryi przez słowa „Jeszcze nie przyszła godzina moja”. Można by prawie powiedzieć „Nie rób sobie nadziei”. Jakże bolesna próba zaufania. Próba, która by niejednego z nas oszołomiła i zniechęciła. A Maryja? „Rzecze Matka Jego sługom: Cokolwiek wam powie, czyńcie”.
O jak wielka jest Twoja nadzieja, Niepokalana. Nawet najmniejszy cień wątpliwości nie zaciemnił Twego zaufania.  O jak wielka jest Twoja ufność. Ufność w potęgę Boga, która nie lęka się nawet najśmielszej prośby. Ufność w Jego czuwającą opatrzność, która prostolinijna nie używa zbędnych słów. Ufność wytrwała, która nie zraża się trudnościami i pozorną klęską. Bezgraniczna ufność.
Naśladujmy Maryję w naszych modlitwach. Naśladujmy jej ufność. Nasza ufność do Boga jest z jednej strony radością dla niej. Modlitwa, przyozdabianie obrazów Maryi, procesje nie sprawiają Jej tak wielkiej radości jak odbicie Jej cnót w nas, odbicie Jej ufności. Z drugiej strony takie niezachwiane zaufanie  jest dla nas konieczne. Tylko z nim nasze prośby odniosą sukces. „Dlatego powiadam wam: Wszystko o cokolwiek modląc się prosicie – wierzcie, że otrzymacie, a stanie się wam” mówi Pan nasz Jezus Chrystus. „Tak otrzymamy wszystko, gdyż możemy tyle, ile ufamy” mówi z kolei św. Bernard. Przeciwnie, bez zaufania jest nasza modlitwa bezskuteczna. W liście świętego Jakuba czytamy „Kto bowiem wątpi podobny jest do fali morskiej poruszanej i miotanej wiatrem. Niech więc taki człowiek nie sądzi, że otrzyma co od Pana.” Jeśli chcemy otrzymać o co prosimy, ufajmy Bogu jak Maryja.
Słyszeliśmy, że prośba Maryi jest upomnieniem do podwójnego zaufania. Drugie brzmi: Módl się z ufnością w pośrednictwo Maryi. Ufność Bogu i Maryi. Ta podwójna ufność znosi się bardzo dobrze, tak jak cel i środek do niego. Bóg jest dla nas źródłem łask, wszelkiego dobra. Maryja kanałem. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje doskonale, że Maryja jest pośredniczką godną całkowitego zaufania.
Powodami naszej ufności do Niej jest po pierwsze jej dobroć. Została ona obwieszczona w Kanie. Widzimy jakże uważna jest Niepokalana. Od razu zauważyła kłopot nowożeńców. Uczestniczy nawet w najmniejszym cierpieniu. I to nie tylko współczując, ale od razu próbowała mu zaradzić. Szybko wstawiła się za młodą parą u swego Boskiego Syna. Czyni to wszystko, nie będąc proszoną. Jakże dobre jest to matczyne serce, jakże wielkie zaufanie wzbudza. Ta dobroć żyje dalej w niebie. To ta sama Maryja. Jeszcze bardziej doskonała, gdyż już jako ukończone dzieło rąk Bożych. Dzieło, które osiągnęło swą pełnię.  A więc i Jej dobroć osiągnęła swą pełnię. Przez to troskliwe współczucie chciał Bóg, żebyśmy wszystko dostali od Niego przez ręce Niepokalanej, mówi św. Bernard. Ta dobroć jest Jej na wieki właściwą jako Matce. Ona jest Matką Bożą, a przez to naszą Matką, ponieważ my jesteśmy dziećmi Bożymi, braćmi Chrystusa jak pisze św. Paweł do Rzymian. Pod Krzyżem została nam uroczyście dana za Matkę w testamencie Pana naszego Jezusa Chrystusa. A więc Jej matczyne serce, Jej godność, testament Pana Jezusa, który obliguje Ją do dobroci, to wszystko powinno wzbudzać nasze zaufanie do Niej.
Po drugie, powodem do ufności jest Jej możność. Moc, siła Jej pośrednictwa. Pokazała nam to w sali weselnej w Kanie. Prosi o cud przy niesprzyjających okolicznościach, w nieodpowiednim czasie, bez nalegania. Odpowiedź Pana naszego Jezusa Chrystusa? Czyni to o co prosi Niepokalana, zmienia prawa natury, występuje publicznie przed czasem. Jakaż wielka siła, jaka gwarancja dla nas biednych stworzeń. Ta Moc Maryi opiera się na jej pozycji wobec Boga. Pozycji Matki. Salomon jako król mówił: Proś matko moja, bo mi się nie godzi, abym odwrócił oblicze twoje”. O ileż pewniejsze jest wysłuchanie u Tego, który mówi o sobie „ A oto tutaj więcej niż Salomon”.  To samo tyczy się pozostałych osób Trójcy. Czy może Ojciec Swej najukochańszej córce, Duch św. Swej Wybranej oblubienicy cokolwiek odmówić? Tak jak pewne i wzniosła jest Jej pozycja, tak pewne i doskonałe jest Jej pośrednictwo.
Drodzy wierni, ale ona wspomaga błagania wiernych sług. Dlatego słuchajmy i wypełniajmy Jej polecenie „Cokolwiek wam powie czyńcie.”  Wtedy przez  wstawiennictwo Maryi, jak mówi św. Bernard przemieni nam Jezus Chrystus na ziemi wodę strapień w wino świętej radości i śmierć w błogosławione życie. Amen.
                                                        x. Dawid Wierzycki

czwartek, 12 stycznia 2012

Nowi rycerze w szkole podstawowej

W dniu 12 stycznia do MI zostało przyjętych 11 nowych rycerzy Niepokalanej. Są to uczniowie i nauczyciele szkoły podstawowej im. Świętej Rodziny w Warszawie. Gratulujemy i zapewniamy o naszej modlitwie w ich intencji.

Sekretariat MI

niedziela, 8 stycznia 2012

Tydzień modlitw o nawrócenie Żydów – katolicka odpowiedź na Tydzień Judaizmu

CZEŚĆ NIEPOKALANEJ!


Drodzy Rycerze!

W dniach 11 – 18 stycznia 2012 roku biskupi polscy, ci sami, którzy podczas adoracji Najświętszego Sakramentu śpiewają  „niech przed Nowym Testamentem starych praw ustąpi czas” , będą obchodzić  Tydzień Judaizmu w Kościele katolickim*, zmuszając również do tego podwładnych księży i zachęcając wiernych.

Jako katolicy uważamy, że hołdowanie fałszywej religii, która gardzi Jezusem Chrystusem i prowadzi dusze do piekła, jest całkowicie sprzeczne z przykazaniem miłości Pana Boga i bliźniego oraz z nakazem: „Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem” (Mt 28, 19-20).

Ponieważ celem Rycerstwa Niepokalanej jest staranie się „o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a zwłaszcza masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej", zachęcamy, by Tydzień Judaizmu w Kościele katolickim stał się Tygodniem modlitw o nawrócenie Żydów. Odmawiając codziennie Różaniec św., dołączajmy do naszych intencji różańcowych również  błagania za „Żydów wiarołomnych, by Bóg i Pan nasz zdjął zasłonę z ich serca, aby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego" (Liturgia Wielkiego Piątku).

Sam Święty Maksymilian nawoływał rycerzy, aby szczególnie modlili się o nawrócenie Żydów: „Pamiętajmy, że za każdego, bez względu na różnice narodowości, umarł Pan Jezus [i że] każdy, a więc i  każdy Żyd, jest niewdzięcznym, ale jednak dzieckiem naszej Matki wspólnej w niebie. Modlitwą (a zwłaszcza odmawianiem Różańca św.), umartwieniem (wzroku, słuchu, smaku, woli), dobrym przykładem, a jeżeli roztropność na to pozwala, to i zbawiennymi rozmowami, a przede wszystkim roztropnym szerzeniem Cudownego Medalika, nawet wśród zabłąkanych synów Izraela, starajmy się doprowadzić ich do poznania prawdy i osiągnięcia prawdziwego pokoju i szczęścia przez oddanie się bezgraniczne naszej wspólnej Pani i Królowej, a przez Nią Przenajświętszemu, miłością dla każdej duszy pałającemu, Sercu Boga Zbawcy” („Rycerz Niepokalanej” 5 [1926] 2-7).

Wierzymy, że Niepokalana, która wszystkie herezje sama zniszczyła na całym świecie, może nawrócić  nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników, tak jak kiedyś nawróciła żydowskiego bankiera Alfonsa Ratyzbona, późniejszego kapłana katolickiego i misjonarza.

Rycerz Niepokalanej


czwartek, 5 stycznia 2012

List na styczeń

CZEŚĆ NIEPOKALANEJ!

Drodzy Rycerze!

                Wśród harmonii Bożego dzieła, jakim był człowiek nieznający grzechu, pojawił się ten, który wprowadził nam fałsz do duszy. Ojciec kłamstwa zasiał swoje zatrute ziarno w sercach wszystkich ludzi. Od tego momentu błąkaliśmy się  po ruchomych piaskach idei, szukając w ciemnościach drogi do prawdy, za którą tysiące nie wahało się oddać życie, nie mając pewności, że nie zostali zwiedzeni. Ta pewność, która nie była dana ludziom przez setki lat, pojawia się w zimną betlejemską noc, przy Tej, której serce płonęło miłością. Już święta Katarzyna ze Sieny wołała: Zimno Ci, to zbliż się do ognia! Jakże aktualne jest to wezwanie dla rycerza Niepokalanej, który aby był skutecznym musi być hartowany w ogniu żywej wiary. A kto jest szafarką tego skarbu? Maryja. Kiedy na wojnie kończą się zapasy, albo brakuje racji dla żołnierzy, kto jest temu zdolny zaradzić jeśli nie dowódca? Ale trzeba mieć odwagę poprosić, szczególnie wtedy gdy wszystko wydaje się być przeciwne i trudności wypełniają wszystkie kierunki – wtedy zachowanie ufności w Niepokalanej, jak przypomina św. Maksymilian, rozognia miłość Bożą wobec takiej duszy, a droga którą kroczy, według św. Teresy od Jezusa, ma w sobie taką dzielność, że krok jej nie będzie stracony i nie pozostanie bez hojnej nagrody.    
        
                Pan Bóg objawił siebie w postaci Dzieciątka, do którego gwiazda przywiodła Mędrców, czyli tych co szukali prawdy. Nie wahali się udać w daleką podróż, bo wierzyli, że świat to za mało dla duszy pragnącej wrócić do Boga. Nie przyszli z pustymi rękami, ale przynieśli to co było najcenniejsze, symboliczne złoto, kadzidło i mirrę. Oddali je wraz ze swoją wolą, by służyć prawdzie, bo tylko ona wprowadza pokój do zmęczonych walką dusz, które muszą ciągle być czujne. A to znaczy, że nie mogą spać, bo przeciwnik w każdej chwili jest gotów do ataku, by zakryć przed nimi to światło prawdy, budząc egoizm, spuszczając pokusy i podsycając namiętności. Mędrcy, którzy byli poganami, przypominają, że Chrystus króluje wszystkim ludziom. Jego majestat zamknięty w kruchym Dziecięciu przybył, by odkupić swe sługi i oddać utracone dziedzictwo. A Dzieciątko znaleźli przy Matce. I jako Matkę poznali Niepokalaną a Ona, jak woła św. Maksymilian, nam wszystkim matką najczulszą – i dotąd była, i teraz jest, i – zawsze będzie, i w życiu i w śmierci, i w wieczności także. Tę prawdę przypominajmy sobie często, a zwłaszcza w trudnościach zewnętrznych i tych jeszcze cięższych wewnętrznych.

                 Objawienie Boże, którego pamiątkę obchodzimy w tym miesiącu, zwraca naszą uwagę, że dusza ludzka nie z tego świata. Tu praca, czasem bez wytchnienia, bo cel wart jest każdej ceny. Dary Mędrców przypominają nam, co twierdzi św. Teresa od Jezusa, że Pan przyjmuje co mu damy, ale całkowicie nam siebie nie odda, póki my się całkowicie nie oddamy Jemu,(…) bo gdzie wejdzie Pan wszystkiego świata, tam potrzeba, by przed obecnością Jego wszystek świat ustąpił.

                Królewskie Dzieciątko Jezus, zziębnięte obojętnością, którą otrzymał „od swoich” wyciąga rączki do nas, Rycerze, bo wśród poddanych swojej Matki czuje się bezpiecznie. Przytulmy je mocno.

                                                      Współrycerz w Niepokalanej

niedziela, 1 stycznia 2012

Nowi Rycerze w Warszawie

Stary rok zakończył się przystąpieniem do Rycerstwa Niepokalanej 13 nowych członków. Łączymy nasze modlitwy w ich intencji, prosząc Niepokalaną, aby w Nowym Roku JEJ NIEPOKALANE SERCE było jeszcze lepiej znane i jeszcze mocniej kochane.

Sekretariat MI